niedziela, 8 stycznia 2012

kiedyś

Pamiętaj i nie zapominaj. To, co kochasz, jest tylko cieniem prawdy. Prawda jest piękniejsza i lepsza, jest doskonalsza i nigdy Cię nie zawiedzie. Prawda urodziła się razem z Tobą, jest doskonale Twoja, pasuje, przylega i nie uciska. Prawda uszyta na miarę. Jak twoja własna skóra. Niczego od ciebie nie chce. Jest, czeka i tęskni.
Każde ludzkie spotkanie jest tylko cieniem. Każde ludzkie słowo, to zaledwie echo prawdziwych słów. To, co chcę ci powiedzieć musi poczekać. Kiedyś wszystko stanie się proste, jasne. Kiedyś.

W pewnej studni żyła istota. Nikt jej nigdy nie widział, nikt jej nie słyszał, nikt prócz wody. Ona znała ją naprawdę. Ale wolała nic na ten temat nie mówić. Milczała.
Istota nie znała siebie aż tak dobrze, dlatego często wpatrywała się w swoje odbicie w srebrnej tafli i przypuszczała, że to właśnie ona. Sądziła że jest płaską powierzchnią dryfującą na wodzie, przejrzystą, delikatną jak skrzydło ważki. Mówiła ustami wymalowanymi na wodzie, patrzyła tamtymi oczami. Dziwiło ją jednak, że jej oczy mają w sobie jasne światełka, a przecież to, co widziała było jedynie ciemną powierzchnią wody. Skąd więc brało się światło? Pewnego dnia zapytała wodę: zobacz, mam w oczach jasne światełka, a przecież wzrok mam utkwiony w tobie, ciemnej i lśniącej. Skąd bierze się to światło?
Woda długo powtarzała słowa dziewczyny, bo tak to jest z wodą ukrytą na dnie studni, wszystko musi najpierw przeanalizować, powtórzyć głośno, zapytać o zdanie echo. W końcu wybrzmiały ostatnie dźwięki, umilkły zwielokrotnione znaki zapytania. Wtedy pochyliłam się nad studnią i wrzuciłam do niej kamień. Powierzchnia wody zmarszczyła się, skurczyła gwałtownie. A potem na jej srebrnym lustrze, tam, wewnątrz chłodnego tunelu, zobaczyłam siebie. Odtąd zamieszkałam w studni.

Chcę przez to powiedzieć,
a tymczasem słowa
milczą w sposób doskonały

Wczoraj w nocy, w tańcu, w gąszczu ludzi i w muzyce zanurzona cała zrozumiałam to lepiej. Że wszystko to musi poczekać, bo słowa, podobnie jak ludzie, są jedynie cieniem. Kiedyś w innym tańcu wszystko to stanie się naprawdę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz