sobota, 10 września 2011
tęsknię właśnie za Tobą
Myślę o nas jak o misie i dzbanie, co mogą do siebie jedynie milczeć. Daleko i blisko zarazem. Krucho-twarde ciała, co sie stykają przypadkiem, kiedy z dzbana woda leje się do misy. Tęsknota. Morze tęsknoty i wiele, na prawdę zbyt wiele marzeń, wyobrażeń, obrazów, tęsknot. Tydzień temu było inaczej, ja byłam gdzie indziej. Powoli dociera do mnie, że już nigdy. Życie szykuje nam niespodzianki, z których trudno się cieszyć. Zostań, zostań jeszcze trochę. Nie odchodź. Wraz z latem opuszczają mnie przyjaciele i sama zostaję pod gołym niebem. Aż strach. Nie odchodź. Twoje zjawiskowe, nie przewidziane, nie zaplanowane zaistnienie, rozwiera szczelinę w zakończeniu mojej historii. Nie wiem, czy to nazywa się miłością, ale na pewno pięknie mi z tym, jak z kwiatem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz